Kiedyś największe miasto Rzeczpospolitej Obojga Narodów, miasto królewskie, w XVI wieku najbogatsze w Rzeczpospolitej, dzisiaj świadek i symbol historii naszego kraju – Gdańsk.
Po zakończonych wojnach napoleońskich także odegrał swoją rolę. Stał się ważnym ośrodkiem administracyjnym i wojskowym. W 1890 roku, kiedy w Prusach powstał XVII Korpus Armii Pruskiej, właśnie w Gdańsku postanowiono umieścić jego dowództwo. W 1891 roku stacjonujące w mieście wojsko stanowiło aż 18 procent całej ludności miasta. Tak olbrzymia kadra wymagała odpowiedniego miejsca do zamieszkania. Powoli zaczęły pojawiać się nowe budynki o bardzo charakterystycznej architekturze. Budowane z czerwonej cegły domy pojawiły się w różnych częściach miasta a te, które przetrwały do dziś, stanowią nieodłączny element urbanistycznego wizerunku Gdańska. Jeden z kompleksów koszarowych umiejscowiono w dzisiejszym Gdańsku-Wrzeszczu. Wzniesiony dla 1.pułku huzarów w latach 1893-1896, kosztował ponad 1,6 mln. marek.Początkowo zamieszkiwało w nim 700 żołnierzy i 768 koni. Z czasem teren wzbogacił się o kolejne zabudowania mieszkalne i stajenne. Rezydentami tych koszar zostali Czarni Huzarzy.
Bardzo charakterystyczni, w wielkich czapach z ogromnymi trupimi czaszkami, musieli robić wrażenie. Oprócz codziennych zajęć czas upływał im na organizowaniu parad konnych a przy tej okazji na hucznych zabawach. Pretekstem do nich bywały częste wizyty w koszarach cesarza Wilhelma II, zaprzyjaźnionego z dowódcą Huzarów – Augustem von Mackensenem.
Ten sześćdziesięcioletni generał, uwielbiał towarzystwo i nie zabraniał swoim żołnierzom rozrywek. Często dostarczały ich tzw. błyskawiczne dziewczyny , zapraszane do koszar. Nic jednak nie trwa wiecznie. Kiedy w 1920 roku powstało Wolne Miasto Gdańsk, wojska pruskie a z nimi i Czarni Huzarzy musieli opuścić miasto.
Duch zabawy pozostał jednak gdzieś w ukryciu, czekając na dalszy bieg wydarzeń, a czas pędził nieubłagalnie.
W koszarach kolejno stacjonowała policja gdańska, a później Wojsko Polskie. W cywilnej części znajdowały się zakłady chemiczno-farmaceutyczne Bojarskiego, wytwórnia mydła i perfum, odlewnia aluminium i wiele innych. Koszary zmieniały swój wizerunek.
Dziś, kiedy nie ma już uzasadnienia dla wojskowej obecności w tym miejscu, a rozwijające się dynamicznie miasto potrzebuje terenów dla budownictwa mieszkaniowego, postanowiono o zmianie zagospodarowania terenu koszar . Powstało nowoczesne osiedle mieszkaniowe a w jego obrębie – perełka.
Dawny maneż Czarnych Huzarów zastąpił nowy – o nazwie nomen omen- STARY MANEŻ . W miejscu, które kiedyś przeznaczone było do ujeżdżania koni, otworzyła się przestrzeń kulturalna, stając się natychmiast jednym z najbardziej popularnych punktów na mapie trójmiasta. Nowoczesna architektura budynku stanowi jedynie wstęp do wszystkich działań jakich podjęli się twórcy tego miejsca. Koncerty, spektakle teatralne, festiwale, wystawy i warsztaty ściągają tu liczną widownię. Sala która może pomieścić około 1500 osób, zmienia z każdym wydarzeniem swoje oblicze. Świetnie nagłośniona i oświetlona sprawdza się podczas koncertów rockowych a także spotkań bardziej klubowych. Maneż uznany został za jeden z najlepszych choć równocześnie najmłodszych klubów muzycznych w Polsce.
Świetna sala przyciąga świetnych wykonawców. Tacy właśnie bywają gośćmi Starego Maneża. Miałam okazję uczestniczyć w koncercie Stacy Kent. Mimo , że upłynęło od niego sporo czasu, muzyka gra cały czas w mojej głowie. Żałuję jedynie, że wykupiłam miejsca w loży. Brzmiało bardzo ekskluzywnie ale zupełnie się nie sprawdziło. Brak kontaktu wzrokowego ze sceną był dla mnie pewnym dyskomfortem. Aby spojrzeć na wykonawców, należało wstać i podejść do barierek . Z pewnością nie raz jeszcze wybiorę się z przyjaciółmi do Starego Maneża. Program spotkań jest niezwykle bogaty , należy jedynie staranniej wybierać miejsca .
Ukryty w zakamarkach maneża duch rozrywki może znowu śmiało unosić się nad głowami gości . Sadzę , że pęka z dumy.
